piątek, 9 października 2015

ROZDZIAŁ 11

Powiem wam tyle ..
Na początku nie wiedziałam co mam robić ,ale zrozumiałam ,że nie mogę myśleć tylko o sobie.
Chciałam powrócić do świata żywych .Byłam tego pewna .Tylko co miałam zrobić.
Zaczęłam krzyczeć w niebo głosy,lecz mój dźwięk nie wydobywał się z moich ust.
Byłam jak w jakimś zamkniętym pudełku.
Nie mogłam myśleć racjonalnie .
Ta sytuacja strasznie mnie irytowała.
Miałam już sobie powiedzieć ,że to koniec,ale w końcu coś we mnie pękło.
Zaczęłam słyszeć jakieś głosy ,niestety trudno mi było w tym momencie określić jakie dokładnie.
Musiałam się z tym oswoić .
Czas dłużył się niemiłosierne a ja nadal tkwiłam w tej nie określonej przez mnie sytuacji.
Zaczęłam skupiać się jeszcze bardziej .
Nie mogłam się teraz poddać .
Nie teraz .
Nie wtedy kiedy przeczuwałam ,że było już naprawdę bardzo blisko.
Zaczęłam napierać coraz bardziej na tę otaczającą mnie błonę .
Czułam ,że to w czymś pomoże.
Nie myliłam się.
Nagle zaczęłam nabierać  sił ,czułam ,że wygrywam.
Zaczęłam słyszeć jeszcze coraz więcej dźwięków.
Można by powiedzieć ,że byłam w stanie już je zrozumieć .
Ale nie miałam na to nawet czasu.
Zdarzył się cud.
Poczułam ,że jestem już w swoim ciele .
Chciałam płakać ale jeszcze czułam ten paraliż.
-Jeszcze chwila-mówiłam sobie
Nagle zaczęły pikać jakieś dziwne urządzenia.
Słychać było krzątaninę jakiś ludzi.
-Siostro!!-krzyknął jakiś mężczyzna ,po tonie głosu mogłam zasugerować ,że był to koleś w średnim wieku.
-Ona jednak żyje!!-ktoś krzyknął 
Nagle moje powieki dostały jakby pozwolenie na otworzenie się .
Mogłam otwierać je powoli bo światło było oślepiające.
Byłam z siebie dumna .
Udało się.
Ale coś nadal mi sie nie zgadzało.
Nadal nie mogłam ruszać rękami.
-Panno Jenner ,proszę poruszyć ręką -powiedział ten sam mężczyzna ,którego słyszałam wcześniej.
Tak jak mówił pan doktor ,próbowałam to zrobić ,ale nie byłam w stanie.
-Nie mogę,naprawdę -powiedziałam patrząc mu sie prosto w jego brązowe oczy nad którymi znajdowały się kruczoczarne brwi. Były one gęste i bardzo grube .Ku mojemu zaskoczeniu myliłam się,mężczyzna wyglądał na około 40 lat.
-Naprawdę pani nie może?-powiedział bardzo zszokowany ,nawet bardziej powiedziałabym ,niż ja tym faktem.
-Nie -powiedziałam,po czym dodałam -co sie dzieje ?
-Nie jestem w stanie tego określić ale to bardzo dziwne ,że nie może pani poruszać kończynami górnym jak i dolnym.Powiedziałbym nawet ,że bardzo niepokojące. 
-Ale niech się pani nie martwi -dodał zbyt szybko dla mnie-zrobimy badania i dopiero wtedy się okażę czy jest problem czy go nie ma.













                              ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||\


MAM PYTANIE DO CZYTELNIKÓW.NIE WIEM CZY DUŻO OSÓB TO CZYTA ,TOTEŻ CHCIAŁABYM SIĘ WAS SPYTAĆ CZY POWINNAM KONTYNUOWAĆ BLOGA.
NAPISZCIE W KOMENTARZACH JAKA JEST WASZA OPINIA.

środa, 10 czerwca 2015

rozdział 10

Nic nie widziałam.Jedyne co mogłam w tej chwili powiedzieć to to,że się cholernie bałam.Zapomniałam o Justinie ,w tej chwili to był najmniejszy problem.Nic tez nie słyszałam.Gdzie ja jestem?!?!Zapomniałam z tego lęku nawet to ,że mam siostrę .-Błagam pomóżcie mi-krzyczałam wewnątrz ,jednak nie zapowiadało się na to , aby ktoś mnie usłyszał.Po jakiś 10 minutach nagle zrobiło się jasno .Nie widziałam już żadnej obrzydliwej ciemności tylko palący moje oczy mocny blask,który wydaje mi się że z każdą chwilą wzrastał.Chwilę później ukazała się przed mną postać .Była przerażająco blada ,nie mogłam dojrzeć jej twarzy była zamazana.-Co to ma znaczyć -powiedziałam ,ale żadne moje słowo nie zostało przekazane publicznieCzemu mnie to spotyka?Nagle postać wyciągnęła do mnie rękę po czym powiedziała:-Jestem ,tu aby ci pomóc .Wiem ,że twoje życie na ziemi nie jest łatwe-po chwili ujrzałam twarz osoby stojącej przed mną .Nagle przestała być zamglona .Stała przed mną piękna kobieta o niebieskich tęczówkach tak soczystych , że przypominały kolor błękitnego nieba .Jej usta były tak pulchne ,że mogła jej ich pozazdrościć sama Angelina Jolie .Brwi za to były bardzo ciemne i grube .Można by powiedzieć ,że była kobiecym ideałem.Jej włosy opadały kaskadami na ramiona.Były koloru czarnego ,sięgały jej do samych bioder .Co więcej mówić była po prostu idealna.

-Mam nadzieję ,że chcesz abym ci pomogła .Tam gdzie będziemy jest cudownie.Nigdy już nie zaznasz problemów ,uwierz mi .Wiem ,że będziesz tęskniła za swoim chłopakiem i siostrą ,ale uwierz będzie za nimi chodził ich osobisty anioł stróż .-Nagle przypomniałam sobie o Justinie i swojej siostrze.No właśnie ,co ja mam robić ?Jestem młoda moje życie nie może minąć tak szybko .Z drugiej strony czemu mam nie zaznać życia w wiecznym szczęściu ?Może zobaczę tu swoich rodziców

-Masz 10 minut na zastanowienie ,wiem ,że to trudna sytuacja .Mam nadzieję,że podejmiesz słuszną decyzje .Pamiętaj..idź za głosem serca .One nigdy nie kłamie

Po tych słowach zniknęła ,rozpłynęła się ...nie wiem jak to ująć .

Byłam w strasznej rozsypce..co mam zrobić ?Miałam 10 minut z jednej strony marzę o spotkaniu rodziców a z drugiej chcę do Justina i mojej siostry .Co mam zrobić?



środa, 29 kwietnia 2015

rozdział 9 Rozdział który wszystko zmieni

Nie wiedziałam jak mam postąpić . Jechałam w jednym samochodzie z osobą na którą byłam niesamowicie zła ,ale jednocześnie nie mogłam się na nią gniewać . Nie możliwym jest siedzieć przez tyle godzin w aucie i się nie odezwać . Chciałabym być już na miejscu . Chłopak chyba zauważył moje zakłopotanie , bo spojrzał na mnie i już chciał coś powiedzieć ale w ostateczności się powstrzymał . Nie mogłam już więcej usiedzieć w tak beznadziejnej sytuacji . Mimo oporów odezwałam się . -Zamierzasz coś w końcu powiedzieć -spytałam się patrząc w  przednie lusterko .
-Myślałem , że się obraziłaś dlatego się nie odzywałem .-powiedział po czym dłużej przyglądał mi się w oczy po czym odruchowo odwrócił wzrok ,będąc widocznie zmieszany.
Westchnęłam -To nie tak ,że jestem obrażona,po prostu wiele się przez ostatni czas dzieje ,moje porwanie i na dodatek spóźniłeś sie .Przecież wiesz, że cała ta sytuacja jest dla mnie ważna .Justin -tu ponownie westchnęłam -ja nie potrafię sie na ciebie gniewać ,nawet gdybym bardzo chciala.
-Kylie , wiem że to wszystko co sie wydarzyło jest dla ciebie trudne ,ale zrozum nie chciałem żebyś w taki oto sposób sie o tym dowiedziała.Tak szczerze to nie miałem zamiaru ci o tym wogóle mówić .Jesteś dla mnie naprawde bardzo ,ale to bardzo ważna ,no kurwa zrozum cała ta sytuacja dla mnie także nie jest prosta.Cholernie ,skręca mnie gdy cierpisz .Uwierz mi ,jestes dla mnie bardzo ale to bardzo ważna .Ja cie po prostu KOCHAM



Spojrzałam na niego oniemiała ,czy on ,JUSTIN BIEBER ,szanowany bogacz i miliarder ,powiedział ,że mnie kocha ?Chyba się przesłyszałam
-Powtórz -powiedziałam próbując powstrzymać szeroki uśmiech wkradający się na moje usta.
-Podpuszczasz mnie -powiedział lekko zirytowany ale na jego usta także wkradł się mały uśmiech
-Powtórz albo ci nie wybaczę -powiedziałam udając obrażoną ,po czym obróciłam się od niego tak ,iż przed mną centralnie była szyba .
Justin złapał mnie za ramię po czym przekręcił ,przez co miałam na widoku całą jego twarz .Każde jej detale .
Także na mnie spojrzał .
-Justin -powiedziałam lekko spanikowana -patrz na drogę ,dobra wybaczam ci tylko patrz na tą cholerną drogę .Odwróć się 
On nadal nie dawał za wygraną jednak co jakiś czas spoglądał na szosę . 
-Justin ,proszę cię chcesz abym osierociła swoją siostrę ? Tylko ja jej zostalam.
Zaczęłam potrzasać jego ramieniem .Czemu on jest tak cholernie uparty? Niby co jakiś czas patrzy na ulicę ,ale i tak wprowadzi nas zaraz do grobu.Błagam ,niech się opanuję .
Zaczęłam nim trząść i telepać ,aby tylko skupił się na drodzę .A on w błogim spokoju nadal pół okiem patrząc na szosę zaczął cytować mi jakiś wiersz którego w tej chwili nie miałam nawet jak przez stres ogarnąć :
**Są ta­cy, którzy uciekają od cier­pienia miłości. Kocha­li, za­wied­li się i nie chcą już ni­kogo kochać, ni­komu służyć, ni­komu po­magać. Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od sa­mego życia. Za­myka się w sobie.**
Po chwili skończył ,po czym nad czymś wielce się zastanawiał ,ale patrząc już w drogę .Nagle zaczęło sie kolejne piekło ,znowu na mnie spojrzał po czym zaczął ponownie cytować,a mnie oblał zimny pot :
**Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, 
a miłości bym nie miał, 
stałbym się jak miedź brzęcząca 
albo cymbał brzmiący. 
Gdybym też miał dar prorokowania 
i znał wszystkie tajemnice, 
i posiadał wszelką wiedzę, 
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. 
a miłości bym nie miał, 
byłbym niczym. 
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, 
a ciało wystawił na spalenie, 
lecz miłości bym nie miał, 
nic bym nie zyskał. 
Miłość cierpliwa jest, 
łaskawa jest. 
Miłość nie zazdrości, 
nie szuka poklasku, 
nie unosi się pychą; 
nie dopuszcza się bezwstydu, 
nie szuka swego, 
nie unosi się gniewem, 
nie pamięta złego; 
nie cieszy się z niesprawiedliwości, 
lecz współweseli się z prawdą. 
Wszystko znosi, 
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję, 
wszystko przetrzyma. **
Po zacytowaniu ponownie spojrzał się na drogę ,ale był już za późno .
powiedział :KOCHAM CIĘ PO CZYM POCAŁOWAŁ 
Jedyne co pamiętam to wielki hałas i krzyk Justina .Wiedział ,że nie uniknie uderzenia z tirem który właśnie w nas wjechał .Ochronił mnie swoim ciałem .Jedyne o czym w tamtym momencie myślałam to ,to co się stanie z moją siostrą .Ja nie mogłam umrzeć ,nie teraz gdy mam ją zostawić na pastwę losu ,jest sama ,muszę walczyć.To się tak nie może skończyć ,nie dla niej............


 *************************************************************************************************************************
KONIEC ROZDZIAŁU ,NIC WIĘCEJ CO SIĘ BĘDZIE DZIAĆ NIE MOGĘ WYJAWIĆ .JEDYNIE OSOBA KTÓRA BĘDZIE MI POMAGAĆ ,BĘDZIE O WSZYSTKIM WIEDZIEĆ

pomoc z blogiem

Jest taka sprawa kochane moje czytelniczki,blog nadal jest i będzie aktywny ,po prostu szukam chętnej do pomocy mi właśnie w nim ,piszcie do mnie w komentarzach ,każdy ma szanse 
                  Ps.osoba która będzie wybrana dostanie niedokończony rozdział i jej zadaniem będzie pomóc mi w jego dokończeniu .KAŻDY MA SZANSE POWTARZAM !!PISZCIE !!
tak wyglądają statystyki no wiec widac iz mam czytelnikow i wasza robota nie pojdzie na marne skarby !!