poniedziałek, 10 listopada 2014

rozdział 7

Nic nie rozumiałam , co niby miał im oddać Justin . To wszystko jest takie popieprzone .
Gwałtownie zerwałam się z łóżka i pobiegłam w stronę Justina . Wtuliłam się w niego , on widząc , że nie jestem na niego zła odetchnął z ulgą .
-Justin , o co chodzi -spytałam zlękniona .W tej chwili bałam się odpowiedzi , nie obchodziło mnie co z nami zrobią , obchodziło mnie to , co Justin  przed mną ukrywa .
-Bo ja , ja -powiedział ale się z lękł 
-No dawaj Bieber wyduś to -powiedział nie wiadomo skąd jakiś głos
-No dawaj -krzyknęłam poddenerwowana
-No widać twój kochaś boi się odpowiedzieć , dlatego ja za niego powiem -spojrzałam na Justina który widać obawiał się tego , co powie ten koleś - otóż on , czyli Justin porwał moją siostrę i dwie jej koleżanki i sprzedał do klubu towarzyskiego.Było to jakieś 3 lata temu i dzisiaj jeśli nie odzyskam siostry i jej koleżanek , chociaż nie wystarczy mi siostra , to zabije cię na jego oczach . 




Spojrzałam na Justina z pogardą , byłam na niego mega wkurzona . Jak on mógł handlować kobietami ? 
-Jesteś największym dupkiem jakiego znam -krzyknęłam -Nienawidzę cię 
-Kylie przepraszam , żałuje tego co zrobiłem ale zrozum , to było 3 lata temu . Nie miałem firmy , potrzebowałem pieniędzy .Co miałem niby zrobić , tobie to łatwo powiedzieć miałaś pieniądze , twoi rodzice byli dziani , a ja ? Ja kurwa ledwo miałem na rachunki .
-Wiesz co ? Jest wiele zawodów -krzyknęłam -A ty musiałeś wybrać takie gówno , i nie żal było ci tamtych dziewczyn , one nic ci nie zrobiły -krzyknęłam , moje oczy były już mokre . Nie chciałam tego pokazać i szybkim ruchem je wytarłam .
-Żal mi ich , nie mogłem spać po nocach po tym co zrobiłem , dlatego je znalazłem , będą za jakąś godzinę , Damien je przywiezie .
-Masz szczęście Bieber , gdy przyjadą dziewczyny , wypuszczę was .A teraz siedźcie tu razem i czekajcie -powiedział po czym wyszedł .
-Kylie , ja -zawahał się -ja cię przepraszam , nie chciałem żebyś się dowiedziała o tym , sam chciałby tego co się stało uniknąć .
Resztę czasu siedzieliśmy w ciszy , byłam wkurzona na Justina , jak on mógł , rozumiem rachunki , wydatki , sama mam z tym problem no ale takie coś ?
Zawiodłam się na nim , myślałam , że jest niesamowity , uczciwy a tu proszę taka świnia . 
Postanowiłam , że nie wybaczę mu dopiero za jakiś czas , niech nie myśli , że ma wszystko co chce od tak . Niech się potrudzi .
Co chwila zerkałam na Justina , cały czas mi się przypatrywał . Jego twarz była pełna wstydu i upokorzenia .Przynajmniej jest taki plus , że rozumie ,że popełnił błąd i nie ma w dupie tego co zrobił.


Z rozmyśleń wyrwał mnie głos otwieranych drzwi
-Możecie iść -krzyknął ten sam głos co wcześniej 
Wstałam z miejsca i podeszłam do mężczyzny .
-Mogę odzyskać kartę do telefonu -spytałam się go
-No jasnee , już ci daję -powiedział po czym podał mi kartę .
Wzięłam ją od niego , po czym wyszłam z budynku . Za mną biegł Justin .
-Masz zamiar iść piechotą -powiedział rozdrażniony szatyn .
Że co , teraz ja jestem zła ? Wiedząc że nie ma innego wyjścia pokierowałam się za nim w stronę jego audi .
Szatyn z przyzwyczajenia otworzył mi drzwi po czym sam poszedł na swoje miejsce kierowcy.
Usiadłam wygodnie ,po czym zaczęłam wkładać kartę do swojego telefonu .
Nadal obrażona , zaczęłam przeglądać jakieś nieistotnie rzeczy z telefonie .
Szatyn co chwila patrzył się na mnie ukradkiem .
Gdy podjechaliśmy pod mój dom , chciałam wysiąść ale chłopak złapał mnie za nadgarstek .
-Możemy  się na siebie gniewać cały czas , ale co to da -powiedział
-Puść mnie -krzyknęłam
-Nie do póki się ze mną nie pogodzisz -powiedział
-Nie
-Tak -powiedział
-Nie 
-Tak
-Nie 
-Tak , do cholery Kylie masz zamiar kłócić się jak małe dzieci ? Jesteśmy już duzi 
inaczej powinniśmy rozwiązywać sprawy .-powiedział patrząc na mnie z nadzieją
-Dobra -powiedziałam z irytacja -bądź po mnie dziś o 18:00 ,pojedziemy do dziadków , droga zajmuje z 10h , rano będziemy na miejscu . Masz się nie spóźnić .
Pożegnałam się z nim po czym weszłam do domu . Odetchnęłam z ulgą , może nie będzie aż tak źle  .



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

4 KOMENTARZE = ROZDZIAŁ 8 !!!

3 komentarze:

  1. Wow tego się nie spodziewałam po Justinie. Jestem w szoku. Cudowny rozdział i już nie mogę się doczekać nn :-* Mam nadzieję, że oni się pogodzą(͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj następny szybko 😍☺😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, jak on wogule mógł zrobić coś takiego?!
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń