Gdy wychodziłam z budynku , była 12:00 . Czyli wychodzi z tego , że mam 2 godziny do spotkania z panem Bieberem . To dziwne , co taki szanowany biznesmen jak on widzi w takiej szarej myszce jak ja . Ciekawi mnie sama w sobie jego postać , jest naprawdę interesującym a za razem przystojnym człowiekiem . Postanowiłam , że pójdę kupić sobie za ten czas nowe upragnione buty . Skoro mam posadę to znaczy , że będzie mnie stać na kupno nowych rzeczy . Może nawet samochodu . Weszłam do centrum po czym wjechałam ruchomymi schodami na 1 piętro gdzie znajdowała się Zara . A co tam , jak szaleć to szaleć . Chodziłam między półkami szukając butów które zwrócą moją uwagę . Nagle , na półce z nową kolekcją , znalazłam coś czego szukałam .Były piękne , koloru czarnego , na niebotycznych szpilkach . No cóż teraz czas zobaczyć cenę . Przymknęłam jedno oko po czym spojrzałam zlękniona na cenę . 100 dolców . Kurwa . Mimo obaw co do ceny szybko pobiegłam do kasy , by w czasie ich nie odłożyć . Zapłaciłam z karty po rodzicach , gdzie znajdowały się oszczędności . Szybko podziękowałam po czym wyszłam ze sklepu z tymi pięknymi butami .
Wyszłam ze sklepu , żeby nic mnie nie kusiło . Następnie udałam się w stronę parkingu , gdzie stał mój samochód . Wpakowałam siatkę na tylne siedzenie po czym sama usiadłam na miejsce kierowcy . Odpaliłam samochód po czym wyjechałam z ruchliwego parkingu . Na radiu mojego samochodu wypisana była godzina 13:07 . Postanowiłam zajechać jeszcze do domu . Gdy wjechałam w swoje podwórko , na panelu samochodu wyświetlała się godzina 13:30 .Westchnęłam , jestem typem leniwców . Przez co nie chciał mi się ruszać dupy z domu . Postanowiłam zadzwonić do pana Biebera .
Zakluczyłam swój samochód , po czym weszłam do ogródka , gdzie biegał mój pies . Przywitałam się z nim po czym zaczęłam się bawić . Po chwili zastanowienia postanowiłam w końcu zadzwonić do szefa . Bałam się , że się wkurzy . Nagle usłyszałam odbierany telefon .
-Halo , Kylie ? -powiedział pan Bieber
-Um Justin , bo ja nie za bardzo chcę się ruszać z domu . Wiesz bo ja mało kiedy mam czas wolny zawsze praca , studia , porządki - nagle przerwał mi Justin
-Okay , przyjadę do ciebie , posiedzimy sobie jeśli się nie narzucam .
-Dziękuje , że rozumiem . Tak , tak przyjedz posiedzimy sobie .
-Dobra , będę za 30 minut . Pa -powiedział po czym rozłączył się .
No cóż nie myślałam , że przyjedzie . Myślałam , że sobie odpuści . Z jednej strony bałam się jego wizyty a z drugiej bardzo się cieszyłam . Postanowiłam wypuścić psa z kagańca i pobiegać z nim po podwórku . Biegał jak szalony .
Poszłam przebrać się do domu . Nałożyłam jeansy i t-shirt . Na nogi założyłam swoje trampki .
Przebrana zeszłam do ogrodu gdzie mój pies właśnie ganiał kota .
-Misie zostaw kota -krzyknęłam
Pies posłusznie zostawił kota i sam poszedł do ogrodu z owocami . Kot za zaczął ocierać się o moje nogi .
Gdy siedziałam na trawie i głaskałam kota . Przed mną pojawił się cień . Spojrzałam nad siebie , przed mną stal Justin ubrany w czarne jeansy i biały t-shirt .Przeciwieństwo tego co widziałam w biurze .
-Nie słyszałam jak podjeżdżasz -powiedziałam do Justina nadal siedząc na kocu przyglądając się Justinowi .
-Ciekawe -powiedział Justin siadając koło mnie na kocu . -Lubisz zwierzęta .
-Kocham , jestem dziwna , nie lubię zakupów , a za miast iść na imprezę wolę posiedzieć sobie w ogródku .
-Jesteś ciekawą dziewczyną Kylie , wszystkie dziewczyny jakie znam mówią tylko o zakupach , plotkują i upijają się . Opowiedz coś o sobie .
-Jak chcesz no więc wiesz jak się nazywam , mam 22 lata .Gdy miałam 18 lat moi rodzice zmarli zostałam sama z wtedy 12 letnią siostrą . -Justin posłał mi współczujące spojrzenie - Musiałam sobie radzić sama iść do pracy i zająć się siostrą . Być dla niej kimś podobnym do matki . Rodzice byli handlarzami papierosów ,czasami ale rzadko narkotyków . Moje dzieciństwo wspominam nieźle . Byliśmy ani bogaci ani biedni , po prostu byliśmy średnio zamożni . Na koncie mamy całkiem niezłą sumę , postanowiłam zachować ją do czasu kiedy będę chciała założyć własną kancelarię prawniczą .
-Kylie , przykro mi wiele przeszłaś , ja też nie miałem zajebistej przeszłości , moi rodzice byli kiedyś biedni , mieszkaliśmy w ubogiej dzielnicy . Żyliśmy z miesiąca bojąc się o następny miesiąc . Później postawiłem sobie cel , że sam coś osiągnę i wyciągnę rodziców z tego gówna .I udało się .
Długo po wypowiedzi Justina siedzieliśmy w ciszy . Nie była to krępująca tylko fajna cisza .
Ja i Justin leżeliśmy na kocu ja sama byłam oparta o jego klatkę piersiową .
Czułam się jak gdybym znała go całe życie . Nagle do ogródka weszła moja siostra która przerwała ciszę :
-Kylie , przedstawisz mi swojego kolegę -powiedziała uradowana dziewczyna .Cieszyła się , że znalazłam chwilę dla siebie .
-Deryl , to jest mój szef Justin Bieber -powiedziałam przedstawiając ich .
-Ta szef , nie wygląda jak twój szef .
-Deryl skarbie , nie wkurwiaj mnie -powiedziałam do niej aż za słodkim głosem
-Okay , okay nie denerwuj się , tylko Justin nie skrzywdź jej i tak dużo przeszła -powiedziała cichszym już głosem .
-Obiecuję , -powiedział Justin uśmiechając się do niej . Brzmiał szczerze .
-A przy okazji Deryl , co ty do cholery masz na sobie ?! Była obrana w spodnie na pół tyła i crop top .
-Dobra , Kylie nie czepiaj się idę na basen z dziewczynami .
-Dobra ale przykryj tą dupę czymś bo sąsiedzi zobaczą .
-Okay nałożę bluzę . Pa
Wzięłam Justina do ogrodu , gdzie był mały basen .
W drodze zdjęłam spodnie i zostałam w samych majtkach od bikini . Następnie zdjęłam bluzkę i zostałam w biustonoszu .
-Narobili mi ochoty no więc też idę się kąpać a ty Justin idziesz ? -czułam się z nim jak z kumplem a nie jak z szefem .
-Chętnie -powiedział po czym zdjął koszulkę i spodnie .
Razem z Justinem położyłam się na materacu i leżeliśmy . Nagle Justin zszedł i wywalił mnie z materacem .
-O ty , zabije cię -syknęłam na niego .
-Powodzenia -zaśmiał się .
Ganiałam go przez jakieś 3 minuty .Byłam tak wykończona , że po prostu stanęłam .
-Wiedziałem -powiedział Justin po czym zaniósł mnie do domu . Poniósł mnie na kanapę po czym zginął gdzieś . Po chwili wrócił z moimi ciuchami . Posłałam mu zdziwione spojrzenie . On za to wzruszył ramionami .Byłam tak zmęczona , że od razu zasnęłam . Obudziłam się o 18:00.
Koło mnie spał smacznie szatyn . Dziwne , myślałam , że sobie pójdzie .
Było mi tak gorąco , że zaczęłam się wiercić . Efektem było to , że Justin bardziej się do mnie przytulił . Nagle drzwi do domu otworzyły się a do środka wparowała moja siostra.
Gdy zobaczyła nas uśmiechnęła się szeroko po czym posłała mi znaczące spojrzenie . Na jej reakcję wywróciłam oczami .
Justin poruszył się niespokojnie przez sen . Obie popatrzyliśmy na niego z zaciekawieniem . Nagle spadł prosto na podłogę .
-O kurwa , ałć -jęknął pocierając oczy . Gdy mnie zobaczył na jego twarz od razu momentalnie wkradł się uśmiech .
Deryl weszła do swojego pokoju zostawiając nas samych .
-Która godzina ? -spytał Justin
-Dochodzi 18 ;05 powiedziałam do niego .
-Kylie ? -powiedział szatyn -Mam jedno pytanie .. Czy ty myślisz , że możemy spróbować ?
-Powiedział zmieszany Justin . Nigdy bym nie pomyślała , że mnie o to spyta
-Justin , czy ty mnie właśnie spytałeś czy możemy byc razem ? -powiedziałam zdezorientowana
-Tak , um chyba tak -posłał mi mały uśmiech .
-Tak !!!!! Zgadzam się to jest coś czego z twoich ust się nie spodziewałam ! -powiedziałam zdumiona
-Ulga ! Myślałem , że się nie zgodzisz , znamy się w końcu jedynie 2 dni -powiedział po czym pocałował mnie w usta . Z chęcią oddałam jego pocałunek .
Nagle nasza chwilę przerwał telefon Justina .
-Co do kurwy ! -krzyknął po czym odblokował telefon
-Co ?! -krzyknął do telefonu - I przerywasz mi chwilę z moją dziewczyną , żeby mi o tym powiedzieć ?! Wiesz co Lucy ? Spierdalaj !
-Kto to ? -powiedziałam przytulając go do siebie
-Moja sekretarka ! Głupia jest jakaś , że przerywa mi taką chwilę , żeby mu tylko powiedzieć , że jutro chce wolne .
-A pewnie chodzi ci o tą krowę z recepcji . Nie lubię jej .
Resztę wieczoru spędziliśmy na śmianiu się i przytulaniu . Postanowiłam rzucić pracę , skoro mam niedługo pracować u Justina to po co mam tam pracować ?
Justin postanowił nocować u mnie a rano ze mną pojedzie od razu do biura .
kocham *.*
OdpowiedzUsuńSuper kocham
OdpowiedzUsuń